Monachium

Macie czasem tak, że wiele razy słyszeliście o jakimś mieście, kojarzycie je bardzo dobrze, wydaje się Wam, że je znacie i możecie tam się znaleźć w każdej chwili, ale… nigdy tam nie byliście? Niedawno rozmawialiśmy o różnych miejscach „oczywistych nieoczywistych” i okazało się, że Monachium jest miastem, którego żadne z nas nigdy nie odwiedziło, a każdy wychodził z założenia, że może tam wpaść w każdej chwili. Uznaliśmy, że skoro można, to nawet trzeba, dlatego kupiliśmy bilety lotnicze z Poznania do Monachium i wybraliśmy się na niemiecką przygodę – oczywiście prosto z Poznania. 

 

Krótki czas lotu jest niewątpliwie plusem, podobnie jak fakt, że z Poznania realizowanych jest kilka połączeń. Oczywiście, moglibyśmy wybrać się tam samochodem, ale samolot jest szybszy i wygodniejszy. Nie trzeba martwić się remontami, korkami, trasą, paliwem, a przede wszystkim, nie straciliśmy całego dnia na podróż. 

Gdy rozmawialiśmy o tym mieście okazało się, że mimo że nie wszyscy jesteśmy fanami piłki nożnej, to wszystkim kojarzy się ono z drużyną Bayernu. Wszyscy pijemy piwo to i z tym skojarzeniem, czyli Oktoberfestem nie było u nas problemu. Chłopaki wskazali też na BMW, my zaczęłyśmy się zastanawiać nad zabytkami. Jednym słowem – nasza wiedza o Monachium była bardzo skromna i stereotypowa i jeśli macie podobnie, to powinniście pójść naszym śladem i także polecieć na wycieczkę. 

monachium1

Lotnisko w Monachium jest dość duże, ale ma to swoje uzasadnienie – to jeden z hubów w Europie z połączeniami międzykontynentalnymi. Od centrum miasta oddalone jest o ok. 30 km, ale połączenie jest bardzo dobre. Można skorzystać z taksówek, wynajmu samochodu, kolei podmiejskiej lub autobusów – miejskiego lub Lufthansy. 

Zwiedzanie Monachium możliwe jest na kilka sposobów. Możecie oczywiście dotrzeć do wielu atrakcji pieszo, ale niektóre z nich są oddalone od siebie o spory kawałek, dlatego polecamy skorzystać z komunikacji miejskiej, która jest bardzo dobrze rozbudowana. Metro kursuje regularnie i na ekranach wyświetlane są zabytki przy danych trasach. Dopasowane są też do siebie przesiadki. Dobrym jest też wybranie tramwaju, bo możecie ze spokojem oglądać miasto przez okno, a nie pokonywać je w tunelu. Ciekawą opcją jest linia autobusowa nr 100, która prowadzi przez 22 najważniejsze muzea w mieście. Jeśli planujecie wizytę w nich to zdecydowanie to jest Wasz najlepszy środek transportu – nie musicie pilnować trasy, przystanku czy drogi od przystanku – zawiezie Was niemal pod same drzwi. 

My zwiedzanie zaczęliśmy od Altstadt, czyli starego miasta. Należy mieć na uwadze fakt, że Monachium w czasie II wojny światowej zostało zniszczone w ok. 90% podczas bombardowań, dlatego w zdecydowanej większości jest odbudowane. Po wojnie władze podjęły jednak decyzję o odbudowie przy zachowaniu historycznego układu miejskiego, dlatego wygląda to tak, jakby rzeczywiście było wybudowane przed wiekami. 

Głównym punktem jest Plac Mariacki, czyli Marienplatz, będący istotnym miejscem w mieście już od XII wieku, kiedy organizowano tam turnieje i targi. Przy placu znajduje się Neues Rathaus, czyli Nowy Ratusz, a więc po prostu ratusz miejski, który do dziś jest siedzibą miejskich władz. Budynek jest dość imponujący i ciekawi architekturą. Polecamy także wjechanie windą na wieżę ratuszową – wciąż niewielu turystów wie o tej możliwości, a podziwianie starówki z tarasu widokowego zapewnia inne spojrzenie na miasto. 

monachium2

Ratusz można także zwiedzić – z przewodnikiem lub samodzielnie. My wybraliśmy tę drugą opcję i przespacerowaliśmy się korytarzami. Co nas zdziwiło, to fakt, że w ratuszu mieści się także czynna biblioteka ratuszowa, z której korzystają na co dzień mieszkańcy. 

Warto być przy ratuszu o godzinie 12:00. To właśnie wtedy zgodnie z ponad 100-letnią tradycją, rozpoczynaj się pokaz tańca i animacji. Zwykle prezentowane są dwa wydarzenia z historii Bawarii – taniec Schafflera z Monachium oraz ślub księcia Wilhelma V. 

Nieco dalej znajduje się Peterkirche, czyli kościół świętego Piotra, który jest najstarszym kościołem w Monachium. Wybudowany jest w stylu gotyckim, zyskujący obecny kształt w XVII wieku, jednak wnętrze utrzymane jest w stylu barokowym. Wejście do świątyni jest darmowe, ale wejście na wieżę jest płatne. Warto jednak wydać te kilka drobnych, ponieważ można z niej podziwiać panoramę miasta z wyższej perspektywy niż wieża ratuszowa. Ściany kościoła są ozdobione licznymi dekoracjami, freskami i malowidłami, przedstawiającymi głównie sceny z życia św. Piotra. Zwiedzanie kościoła można zakończyć w galerii sztuki sakralnej. 

Na placu, w niedalekim sąsiedztwie Nowego Ratusza znajduje się też Stary Ratusz, w którym swoją siedzibę ma muzeum miejskie. Nasze zainteresowanie wzbudziło szczególnie coś, co znajduje się przy bocznej ścianie budynku, czyli pomnik Julii – tak, TEJ Julii ze słynnej sztuki Szekspira. To prezent od miasta partnerskiego, Werony, dla stolicy Bawarii. 

Jedną z najbardziej znanych atrakcji Monachium, której oczywiście nie mogliśmy ominąć jest Frauenkirche, czyli Katedra Najświętszej Marii Panny, do której dotrzecie pieszo z Marienplatz. Podobnie jak w naszej poznańskiej katedrze, znajdują się tu groby władców – w tym przypadku z dynastii Wittelsbachów i ich małżonek. Pochowano tam m.in. cesarza Ludwika IV Bawarskiego, króla Ludwika II Bawarskiego i księżniczkę Beatrycze świdnicką. 

W świątyni nie brakuje też sztuki. Wewnątrz kościoła można podziwiać szereg dzieł głównie bawarskich artystów. Nie będę ukrywać, że zaciekawiły nas niektóre rzeźby i obrazy bardziej niż się tego spodziewaliśmy. 

Przejdźmy jednak nieco dalej, a dokładnie na Viktualienmarkt położony niedaleko starówki. To plac targowy o powierzchni ok. 22 tysięcy metrów kwadratowych, na których spotkać można ok. 140 kupców. Poza serami, sokami czy mięsem można tam spotkać coś, po co do Bawarii się jeździ – piwo. 

Zdecydowanie polecamy wcześniej coś zjeść, bo znajdziecie tam ok. 100 stoisk, na których można spróbować różnego rodzaju piw. To ogromna atrakcja dla turystów, choć oczywiście radzimy wybrać jedynie kilka tych, które chcemy spróbować. Nawet nie wiem ile spędziliśmy tam czasu, ale poczuliśmy się ekspertami w dziedzinie tego trunku. Oczywiście można też kupić tam butelki danego piwa, gdy któreś Wam zasmakuje. 

Na placu targowym znajdziecie też fontanny z figurami oraz jeden z najstarszych kościołów, czyli Heilig-Geist-Kirsche. 

Monachium to miasto sportu – nie tylko piłki nożnej. Nie można zapominać o olimpiadzie, która miała tu miejsce i obiektach sportowych, na których rozgrywane są istotne międzynarodowe imprezy sportowe. 

Warto podjechać do Olympiapark, które nazywane jest miastem w mieście. To kolebka sportowców specjalizujących się w różnych dziedzinach. Na obszarze tej dzielnicy, choć to „jedynie” kompleks sportowy znajdziecie: stadion olimpijski, halę olimpijską, pływalnię olimpijską, Olympia Eventhalle, lodowisko olimpijskie i Olympiaturm. To ostatnie to olimpijska wieża widokowa, która pozwala na spojrzenie na Monachium z wysokości 190 metrów. Wjazd na szczyt zajmuje zaledwie 7 sekund. Cały kompleks jest warto zobaczenia, bo rozmiary poszczególnych obiektów robią ogromne wrażenie. Naszym zdaniem to punkt obowiązkowy podczas zwiedzania stolicy Bawarii. 

Skoro o sporcie mowa, to oczywiście będąc w Monachium nie sposób nie zauważyć stadionu Allianz Arena, czyli miejsca, w którym na co dzień swoje mecze rozgrywa Bayern i reprezentacja Niemiec, a także odbywają się koncerty. To jeden z najbardziej nowoczesnych stadionów w Europie i drugi największy w Niemczech. 

Ostatniego dnia wybraliśmy się do Rezydencji królów bawarskich, czyli ogromnego kompleksu pałacowego, który powstawał od XVI do XIX wieku. To zespół różnego rodzaju budowli, które niegdyś były rezydencją Wittelsbachów, a obecnie to miejsca turystyczno-kulturalne. Zwiedzanie zajęło nam kilka godzin, ale zdecydowanie nie narzekaliśmy na nudę. W Muzeum Rezydencji zwiedziliśmy m.in. Komnaty Elektorskie, „Bogate Pokoje”, czyli 8 komnat, Sale Nibelungów, Skarbiec, Bogatą Kaplicę, Kamienną Izbę, Teatr, a także salę z Państwowymi Zbiorami Sztuki Egipskiej. 

Monachium choć wydaje się „kolejnym niemieckim miastem” zdecydowanie nim nie jest. Ma wiele do zaoferowania i w wielu aspektach różni się od typowej niemieckiej architektury czy samego nastawienia mieszkańców. 

Zgodnie uznaliśmy, że to miejsce dla każdego – zarówno dla laików, którzy po prostu lubią pozwiedzać, jak i miłośników sztuki, architektury, historii, sportu i… piwa. Warto więc wybrać się tam na kilka dni – tym bardziej, że można tam polecieć prosto z Poznania!