Split

Gdy nie możesz wyrzucić czegoś z głowy, najlepiej jest to… poznać. Po powrocie z Zadaru dużo rozmawialiśmy o powrocie do Chorwacji. Oczywiście wielu doradzało nam Split i nie ukrywamy, że już na etapie planowania ostatniej wycieczki miasto to pojawiało się w rozmowach. Nie mogliśmy więc odmówić przeznaczeniu! Split nas wzywał, więc pozostało jedynie kupno biletów i wylot prosto z Poznania! 

 

Gdy bookowaliśmy bilety nasze portfele odetchnęły z ulgą widząc, że z Ławicy do Splitu lata Wizz Air, czyli tani przewoźnik. Podobnie jak przy ostatniej wycieczce do Chorwacji także i tu rozważaliśmy pojechanie tam samochodem, ale - podobnie jak ostatnio - samolot oznaczał zaoszczędzenie czasu i pieniędzy, a także uniknięcie niewygodnej podróży. Wybór więc był jeden. 

Z Poznania do Splitu Wizz Air lata dwa razy w tygodniu, więc wybraliśmy się na typowy city-break. Zwiedzanie, relaks, słońce - to był plan na te kilka dni, który spełniliśmy w całości. 

Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Split jest miastem mocno turystycznym, więc spodziewaliśmy wielu turystów na ulicach i rzeczywiście, widać, że sezon trwa w najlepsze, ale na szczęście nie było to uciążliwe - a jak już wiecie, część z nas jest „wyczulona” na tym punkcie. 

To ciekawy kierunek podróżniczy - z jednej strony ma wiele atrakcji, z drugiej, najważniejsze z nich spokojnie zobaczy się nawet w kilka dni. To połączenie pięknego starego miasta z nadmorską promenadą i mariną. 

Split 1

Ok, zaczynamy zwiedzanie! Miasto jest bogate w zabytki, a już samo poruszanie się po starym mieście jest przechadzką przez historię. Przed przyjazdem przeczytaliśmy, że stare miasto to tak naprawdę w całości pozostałości po Pałacu z czterema bramami. Oznacza to, że chodząc po staromiejskich ulicach chodzicie tak naprawdę w pewnym sensie po „komnatach”. Ta świadomość dodała naszym spacerom dodatkowej ekscytacji. Patrzyliśmy na układ uliczek, budynków i ścian wyobrażając sobie, jak mógł wyglądać ogromny pałac-miasto. 

Choć obecnie to głównie pozostałości, to cały pałac wpisany jest na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. Pochodzi z II-IV wieku, założony był na planie ok. 150 na 190 metrów z murami i wieżami obronnymi. Do dziś zachowały się jego pozostałości. W takich miejscach zawsze pojawia się u mnie refleksja - patrzę na coś, co powstało i towarzyszyło w codziennym życiu ludziom wiele wieków temu. W pewnym sensie dotykając pozostałości czy ruin, dotykam historii. 

Pałac nie byłby prawdziwym pałacem, gdyby nie podziemia. Te także częściowo zachowały się do dziś i jak dowiedzieliśmy się na miejscu, często bywają planem filmowym. Jedną z najsłynniejszych produkcji była Gra o Tron. 

Kawałek dalej znajduje się najstarsza na świecie katedra - Katedra św. Duje (Domniona), a przy niej dzwonnica pochodząca z XIII wieku. Zdecydowanie polecamy się tam wybrać, by zobaczyć przepiękny widok na miasto. Wstęp na dzwonnicę jest płatny, ale widok wynagradza wydane pieniądze. 

Chcąc zobaczyć wnętrze katedry najlepiej wybrać się na niedzielną mszę. Pamiętajcie jednak by uszanować wówczas miejsce modlitwy i odprawianą eucharystię. 

Katedra także posiada swoje podziemia oraz skarbce ze zbiorami muzealnymi, w tym ewangelią z VIII wieku. 

„Hej, czy to nie jest egipskie?” - takie pytanie padło z ust N., gdy przechodziliśmy przez plac (perystyl). „To” to kopa rzeźby egipskiego sfinksa, która pochodzi z XV wieku. Młoda miała więc rację ;) 

Zdecydowaliśmy się na wejście do podziemi pałacu, do którego doszliśmy podziemiami, w których ustawione są… stragany z pamiątkami. 

Jeśli spędzacie w Splicie kilka dni, to choć raz wybierzcie się na Stare Miasto wcześnie rano, najlepiej przed 7:00. Uwierzcie mi, podziękujecie ;) To właśnie wtedy uliczki są niemal puste, a całość w porannym słońcu zyskuje zupełnie nowy blask. 

Zwiedzając Split natraficie na różnego rodzaju kościoły i pozostałości po fortyfikacjach. Tak naprawdę nie potrzebujecie do tego przewodnika - atrakcje same wyłaniają się zza rogu :) 

Split 2

Polecam jednak wybrać się na Vocni Trg. Dawniej było tam targowisko, a obecnie to tętniące życiem miejsce z restauracjami i kawiarniami wśród klimatycznych starych kamienic. Przy jednych z nich znajduje się Wieża Wenecka, która jest pozostałością po fortyfikacjach z czasów późnego średniowiecza. Wybierzcie się tam na obiad lub chociaż kawę, by zrelaksować się i „wchłonąć” klimat tego miasta. 

Wybraliśmy się także na wzgórze Marjan, które stanowi duży kontrast dla kamiennego miasta. To tam znajduje się jeden z najlepszych punktów widokowych na miasto, promenadę, zatoki i mariny. Nie brakuje tam zieleni i.. ciszy. CHoć trzeba się nieco wspiąć, to nam bardzo spodobała się taka „ucieczka” od turystycznego starego miasta. 

Ok, ale co z kuchnią? Przecież ja zawsze musze coś powiedzieć o jedzeniu! Oczywiście jak zwykle skusiłam się na ryby - polecam! Warto spróbować lokalnego, okrągłego chleba Peka oraz serów owczych i kozich. Choć nie jestem wielką fanką to skusiłam się też na szybki długodojrzewające Prsut, które dostępne są na targu na obszarze starego miasta. Do jedzenia warto spróbować wina oraz miodów. Uprzedzam jednak - lokalni mieszkańcy, zwłaszcza gospodarze, jeśli mieszkacie u kogoś, będą częstować Was nalewkami - są przepyszne, dobrze się je pije, ale są mocne! :D Miejcie to na uwadze, zwłaszcza w kontekście kolejnego dnia. 

Czy Split można zwiedzić w kilka dni? I tak i nie. Najważniejsze atrakcje ze spokojem można zobaczyć, zjeść coś lokalnego, a także odwiedzić kilka wydarzeń kulturalnych w mieście. Wiadomo jednak, że Split ma do zaoferowania jeszcze więcej, dlatego u nas wylądował na liście miejsc, do których wrócimy. To sympatyczne, słoneczne miasto nad morzem, które urzeka. Zdecydowanie jeszcze się tam wybierzemy, szczególnie, że można się tam dostać prosto z Poznania.