Oslo

Ciepłe kraje, południe, plaża, słońce, a może ja mam ochotę na nieco północy? Jak rzekłam, tak zrobiłam i poleciałam do Oslo! A co, zawsze chciałam tam polecieć, to czemu by nie teraz? Z Ławicy można polecieć zarówno na Oslo-Torp oddalone nieco od samej stolicy o ok. 70 km jak i Oslo-Gardermoen, czyli główne lotnisko w Norwegii, które znajduje się ponad 40 km od centrum. Ja wybrałam tę druga opcję. 

Spakowana w walizeczkę dojechałam autobusem w 20 minut na Ławicę – nawet nie wiecie ile razy podróżując po różnych państwach doceniam bliskość poznańskiego lotniska. Wystarczy chwila i jesteś na miejscu nawet z centrum miasta. Zwykle korzystam, podobnie jak reszta naszej blogowej ekipy z komunikacji zbiorowej, ale czasem zamówię inny przewóz, bo dzięki bliskości nie wydaję na to fortuny, a czasem jest po prostu wygodniej – zwłaszcza, gdy lecimy z większymi walizami. 

No ale do rzeczy. Wylądowałam w Oslo z już wcześniej przygotowanym planem zwiedzania. Jestem tą, która lubi planować z wyprzedzeniem, bo od razu mogę przejść do trybu turystyki w wielkim mieście. 

2fffa oslo

Poznawanie Oslo zaczęłam zamku i fortecy Akershus z końca XIII wieku, które uznawane są za jedną z największych atrakcji w mieście i szybko zrozumiałam dlaczego. To kompleks fortyfikacji obronnych, który znajduje się nad Fiordem Oslo, czyli Oslofjord. Widok piękny i imponujący zarazem. Co ciekawe, wstęp dla zwiedzających jest bezpłatny, a twierdza czynna jest cały rok. Obie te informacje uważam za niezwykle cenne i przydatne. Na terenie twierdzy znajduje się również kilka muzeów poświęconych obronności – zwiedziłam tylko część z nich. 

Innym niemal obowiązkowym punktem zwiedzania jest Pałac Królewski, czyli siedziba króla Haralda V. Rezydencja królewska została wybudowana w latach 1824-1848, jednak niestety jest dostępna dla zwiedzających jedynie przez kilka tygodni w okresie letnim. To znak, że muszę tam przylecieć znowu – tym razem latem. Przez cały rok można za to codziennie oglądać zmianę warty straży królewskiej, która następuje o godzinie 13:30. Niby nic nadzwyczajnego, ale jednak zawsze korzystam z okazji, by takie rzeczy zobaczyć, więc oczywiście skorzystałam i tym razem. 

Przechadzając się po mieście na pewno zwrócicie uwagę na fakt, że jedną z ciekawszych budowli w Oslo jest ogromny budynek Ratusza. Pełni on rolę nie tylko siedziby władz miasta, ale także galerii sztuki i pomieszczeń biurowych. Z ciekawostek - to tutaj co roku organizowana jest ceremonia wręczania Pokojowej Nagrody Nobla, więc na pewno widzieliście ten budynek w telewizji lub na zdjęciach kilka razy w życiu. Zlokalizowany jest w centrum miasta na końcu zatoki Oslofjord, co oznacza, że jest niemal pierwszym budynkiem, jaki widać ze statków wpływających do portu. Pewnie budujący to miasto właśnie taki mieli zamiar, ale jeśli nie, to i tak efekt imponujący. 

oslo 2

Norwegia nieodzownie kojarzy się także ze statkami. W czasie mojego kilkudniowego wypadu wybrałam się do nietypowej atrakcji, jaką jest Frammuseet, a więc muzeum statku polarnego Fram wraz z oryginalnym wyposażeniem z przełomu XIX i XX wieku. Statek znany jest z ekspedycji polarnych do Arktyki i Antarktyki. Wybudowany został w 1892 roku na zamówienie Fridtjofa Nansena. To ciekawy pomysł na ukazanie historii i tradycji norweskich w interesujący sposób. 

Innym skojarzeniem z Norwegią są oczywiście skoki narciarskie. Podczas wizyty w Oslo nie mogłam nie zobaczyć skoczni narciarskiej Holmenkollbakken. Przecież skoki w Norwegii to punkt obowiązkowy Pucharu Świata, a ja jestem z pokolenia, które skoki oglądało regularnie ściskając kciuki „za naszych”! To jedna z wciąż czynnych skoczni, miejsce rozgrywania m.in. Igrzysk Olimpijskich w 1952 roku. Jednocześnie zwiedziłam też Muzeum Narciarstwa, które znajduje się w jej budynku. Dodatkową atrakcją jest możliwość wjechania windą na wieżę skoczni. 

oslo 3

Ostatnim punktem na mojej liście turystki było Norweskie Muzeum Ludowe, czyli muzeum i skansen jednocześnie. To jedno z największych tego typu w Europie. Położone jest na półwyspie Bygdoy, założone w 1894 roku. Na jego terenie znajduje się łącznie 155 budynków, w których przedstawione są eksponaty ukazujące historię kultury norweskiej. Dopiero tu uświadomiłam sobie jak mało o niej wiem i jak wiele stereotypowych obrazów mam w głowie, gdy myślę o Norwegii. Zdecydowanie warto tu przyjechać także z dziećmi. 

Przyszedł jednak dzień, w którym musiałam wrócić do Poznania. Jakie mam wspomnienia z Oslo? Zdecydowanie dobre i polecam ten kierunek jako coś nowego. Nie brakuje ciekawych widoków i miejsc, ale także społeczeństwo jest bardzo przyjazne przez co tworzy się miła atmosfera. Zdecydowanie tam jeszcze wrócę – tym razem latem, choć zimowa aura także nadała Oslo wyjątkowego charakteru.