Malta

Dobrze jest czasem skoczyć na Maltę i to nie tę poznańską! Prosto z Poznania możecie polecieć na Maltę, ale wyspę na Morzu Śródziemnym. Obiecywałam sobie podróż tam od wielu lat i w końcu mi się udało. Bilety zarezerwowane, walizka spakowana, więc lecimy! 

Na Maltę wybraliśmy się większą ekipą, ale odprawa na poznańskiej Ławicy jak zwykle przebiegła dość szybko. Bagaż, dokumenty, kontrola, wsiadamy na pokład i lecimy. Połączenia z Poznania realizowane są przez Ryanair, więc ceny biletów były bardzo przystępne, a loty odbywają się trzy razy w tygodniu - w poniedziałku, piątki i niedziele, więc możecie zaplanować zarówno krótki jak i dłuższy wypad. 

Przejdźmy jednak do konkretów - Malta jest wyspą na Morzu Śródziemnym, więc wpis zacznę od plażowania. Nadmorskie kurorty znajdziecie w większości na północy wyspy. Są czyste, a woda ciepła. Na największych znajdziecie wypożyczalnie leżaków, parasoli czy sprzętu wodnego. Dostępne są też bary i restauracje, więc na pewno nie zgłodniejecie. Pamiętajcie jednak, że Malta jest stosunkowo drogim państwem, a na popularnych plażach ceny także bywają nieco wyższe niż kilka ulic dalej. 

Zdecydowanie polecamy spływ łodzią po Blue Grotto, czyli Błękitnej Grocie. Płyniecie przez jaskinie systemem korytarzy tuż nad taflą wody. Stalagmity, stalaktyty i mosty skalne robią wrażenie, podobnie jak wpływanie łodzią w jaskinię, gdy wydaje Wam się, że się nie zmieścicie mod skałą. To opcja dla podziwiania przyrody, a także relaksu na morzu. 

Jeśli lubicie zwiedzać to Malta, której historia sięga co najmniej 5000r p.n.e zdecydowanie da Wam tego, czego chcecie. My skupiliśmy się na stolicy, która nazywana jest „największym muzeum pod gołym niebem”. Tu zdecydowanie zobaczycie na czym polegała potęga Zakonu Maltańskiego. Aż 320 zabytków Valetty jest wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Spacerując po mieście z pewnością zauważycie, że plan zabudowy jest bardzo regularny, a ulice przecinają się pod kątem prostym. Przygotujcie się tez na schody i fortyfikacje niemal na każdym kroku. Najwięcej jednak będziecie widzieć różnego rodzaju kościołów, kaplic, figurek czy krzyży. 

Malta

Valetta znajduje się między dwoma portami - Grand Harbour i Marsamxett Harbour. „Sercem” miasta nazywa się Konkatedra św. Jana wybudowana w XVI wieku. Ciekawostką jest fakt, że każda z ośmiu kaplic jest poświęcona jednemu z języków zakonu joannitów. W środku znajduje się mnóstwo złota i obrazów Caravaggia. 

Niedaleko od kościoła można zauważyć Pałac Wielkiego Mistrza, czyli dawną siedzibę Rycerzy Maltańskich, która obecnie jest siedzibą Prezydenta Republiki Malty. Co ciekawe, znajduje się tam duża zbrojownia, w której umieszczono kolekcję ponad 5 tysięcy zbroi i broni Zakonu Maltańskiego. 

Miłośników architektury z pewnością ucieszy fakt, że w wielu miejscach zauważą kolorowe balkony wykonane z drewna. Dodatkowo, na kamienicach można zauważyć ozdobione narożniki. Skąd ta tradycja? Jak wyjaśnili nam miejscowi, Rycerze Maltańscy ustalili prawo budowlane, zgodnie z którym należało ozdabiać narożniki kamienic. Do dziś można więc podziwiać ciekawe gzymsy, pilastry czy nietypowymi kształtami balkonów. 

Choć wylatując mieliśmy ogólny program tego, co chcemy zrobić i zobaczyć, zmieniliśmy nieco plany, gdy dowiedzieliśmy się o maltańskim… trójmieście. Tak naprawdę to nie miasta, a trzy dzielnice Valetty - Vittoriosa, Cospicua i Senglea. To tu znajdziecie najwięcej śladów historii. Porty, które się w nich znajdują używane są jeszcze od czasów fenickich. W głębi lądu znajdziecie wiele fortów, bastionów, kościołów i pałacy. 

Niedzielną wycieczką był dla nas Marsaxlokk, czyli najsłynniejsza wioska rybacka na Malcie. W niedziele odbywa się tu targ rybny i owoców morza i jeśli lubicie je jeść, to znajdziecie tu swój mały raj na ziemi. Kupiliśmy różne gatunki praktycznie prosto z kutra. W połączeniu z miejscowymi przyprawami (sprzedawcy Wam doradzą co najlepiej dodać!) wyszły przepysznie! Pamiętajcie jednak, by przyjść tam w godzinach porannych, ponieważ już przed południem targ zmienia się w jarmark z pamiątkami i ma charakter bardziej turystyczny. Tam kupicie wszelkiego rodzaju figurki, wazony, dzbanki, filiżanki, koronki, serwety, obrusy, ubrania, chusty czy lokalne wyroby w tym oliwę i suszone pomidory. 

Lecąc na Maltę przygotujcie się na dobry relaks, dobre jedzenie, fascynujące miejsca i ślady historii, a także na to, że wydacie nieco więcej niż w innych europejskich miastach. Zdecydowanie jednak warto, a jeżeli będziecie uważni, to znajdziecie tańsze sklepiki, restauracje i hotele - czasem wystarczy nieco oddalić się od głównych atrakcji. My z pewnością tam jeszcze polecimy, bo Maltę można zwiedzać chyba w nieskończoność i nigdy nie przestanie zachwycać. A tanie bilety dostaniemy Prosto z Poznania :)