Korfu

Czas na grecki urlop! Na Korfu wybieraliśmy się od dłuższego czasu, ale nie chcieliśmy korzystać ze zorganizowanych wycieczek. Postawiliśmy na samodzielną organizację i wybraliśmy bezpośrednie połączenia Ryanaira prosto z Poznania na tę wyspę. Jak było? Super! 

Korfu od lat jest jednym z najpopularniejszych kierunków wakacyjnych Polaków. Stwierdziliśmy, że dobrze jest odkryć grecką wyspę i zobaczyć, czym zachwyca nie tylko naszych rodaków. 

Wylot z Ławicy okazał się zbawienny, bo to był taki tydzień, że wszyscy nie mogliśmy się jakoś zebrać, więc bliskość lotniska była wyjątkowo pożądana. 

Co takiego robiliśmy będąc na miejscu? Oczywiście… leżeliśmy na plaży. Dobrze wiecie, że nie tylko, ale muszę poświęcić chwilę na ten oczywisty powód podróży. Korfu jest tak ukształtowane, że znajdziecie tam wiele urokliwych zatok, a także stromych klifów, co wygląda szczególnie pięknie o zachodzie słońca. Jeśli chodzi o sam wypoczynek, to osobiście bardzo doceniłam czysty piasek. Woda Morza Jońskiego także jest bardzo czysta – można rzecz, że krystalicznie. Na dodatek ma odcień turkusu, co sprawia, że momentami wygląda jak z pocztówki. 

Korfu

No właśnie – widok jak z pocztówki. Gdy będziecie na Korfu koniecznie wybierzcie się na najwyższy szczyt wyspy – Pantokrator! Droga jest kręta i urokliwa, ale gdy dotrzecie na szczyt będziecie mogli podziwiać uroki wyspy z góry. Na miejscu znajduje się też zabytkowy monastyr, który jest również atrakcją. 

Podziwiając naturę i grzejąc się na plaży nie zapomnieliśmy o złotej zasadzie „nie spać, zwiedzać”. Pierwszego dnia wybraliśmy się do Miasta Korfu, które można uznać za przedstawienie historii wyspy. W architekturze widać bogatą, ale mocno „pogmatwaną” przeszłość – rzymską, bizantyjską, wenecjańską, francuską i brytyjską. Stare Miasto Korfu jest w całości wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Położone jest między Starą a Nową Fortecą. Stare miasto to praktycznie labirynt uliczek, w większości brukowanych, które sprzyjają spacerom i… zdjęciom. 

W architekturze można znaleźć mieszankę najróżniejszych stylów nie tylko dla danych epok, ale także przedstawiających style europejskie. Każdy, kto w danym momencie panował na wyspie pozostawił tu swój ślad w uliczkach i murach. Wiele razy łapaliśmy się na tym, że Korfu wydaje nam się bardziej włoskim niż greckim miasteczkiem – wszystko przez styl i architekturę! 

Korfu 2

Choć cały wypad planowaliśmy sami, to zdecydowaliśmy się na wykupienie wycieczki do Paleokastritsy, uznawanej za najbardziej malowniczą „plażową” miejscowość na wyspie. Zdecydowanie jest przepiękna. Skaliste wybrzeże uzupełnia sześć turkusowych zatok -

Agia Triada, Platakia, Alipa, Agios Spirydon, Agios Petros i Ambelaki z piaszczystymi i żwirowymi plażami. Każda z nich wygląda zupełnie inaczej, jakby zaprojektowane jako żywy „showroom” tego, jak można zagospodarować zatokę. 

Woda tam jest krystalicznie czysta, a miejscowość jest dobrym miejscem na rejsy łodzią do błękitnych grot - Nausika Cave i Blue Eye Cave. Jednocześnie warto też zajrzeć do La Grotta, czyli beach baru, który jest ukryty w malowniczych klifach z kamienistą plażą i zieloną wodą. 

Podobno nie można być na Korfu i nie zwiedzić Angelokastro, czyli Zamku Aniołów. Skoro nie można, to nie można, więc się tam wybraliśmy i… nie żałujemy. Rzeczywiście nie jest to przereklamowana atrakcja. Budowlę widać już z daleka – została wzniesiona na stromym, opadającym w kierunku morza klifie. Można odnieść wrażenie, że jest ona jego częścią, spójną z naturą. 

Obecnie są to głównie ruiny, ale są wśród nich pozostałości kościoła Archanioła Michała, który służył jako kwatera wojskowa, a także wykuta w skale kaplicę Świętego Kyriaki, która służyła za pustelnię. Turyści przyjeżdżają jednak do Zamku Aniołów przede wszystkim dla pięknego widoku, jaki rozpościera się z tego miejsca na okolicę. 

Wypad na Korfu okazał się dla nas… zaskoczeniem. Planowaliśmy połączyć relaks na plaży ze zwiedzaniem. Wyspa okazała się jednak tak piękna i bogata w atrakcje – zarówno te dobrze znane jak i te mniej popularne, że nie ma możliwości zobaczyć wszystkiego w tydzień. Oczywiście, najważniejsze rzeczy, dzięki którym poczujecie klimat tego miejsca, a być może nawet je pokonacie, zobaczycie już w pierwszych dwóch dniach pobytu. My wiemy jedno – Korfu trafiło na naszą listę miejsc, które chcemy odwiedzić jeszcze raz – oczywiście Prosto z Poznania.