Kopenhaga

Kopenhaga – miasto kolorowych kamienic, rowerów, kontrastów i pozytywnej energii. Kto lubi poznańskie kamienice, ten pokocha te kopenhaskie. Jako że w czasie podróży lubimy zwracać uwagę m.in. na architekturę, stolica Danii była naturalnym wyborem na nasz grupowy city-break. Gdy rzuciłam propozycję, cała nasza „paczka” od razu powiedziała „rezerwuj!”, więc… zarezerwowałam i polecieliśmy! Oczywiście prosto z poznańskiej Ławicy ;) 

 

Kopenhaga jest największym duńskim miastem, ale jedno co warto wiedzieć to to, że najlepiej zwiedzać je poruszając się rowerem. Infrastruktura rowerowa jest tu rozbudowana w taki sposób, że naprawdę jest to przyjemne, szybkie i przede wszystkim bezpieczne. Jeśli myśleliśmy, że droga rowerowa wzdłuż ul. Grunwaldzkiej w Poznaniu to jakieś „wow”, to naprawdę przy tym co zobaczyliśmy w Kopenhadze widzimy, jak wiele mamy do nadrobienia jako miasto w zakresie infrastruktury dla rowerów. 

Nasz city-break obejmował także dni w ciągu tygodnia, więc na własne oczy mogliśmy się przekonać, że to podstawowy środek transportu do pracy, szkoły, na uczelnię czy na zakupy. Pierwszego dnia zdziwiliśmy się na widok rowerów cargo w codziennym użyciu, ale z czasem człowiek się do tego przyzwyczaja. Jako turyści robiliśmy nieco więcej przystanków niż miejscowi upewniając się co do trasy, ale na szczęście oznaczenia najważniejszych obiektów i atrakcji w mieście są wystarczające nawet dla osób, które po duńsku nie potrafią powiedzieć ani słowa – czyli właśnie dla naszej „ekipy podróżniczej” ;) Większość Duńczyków mówi po angielsku i/lub niemiecku, co jest dużym ułatwieniem. 

Gdy wybieracie się do Kopenhagi przygotujcie się na… spokój. Zgodnie przyznaliśmy, że panujący tu spokojny tryb życia i podejście do niego mieszkańców udziela się także turystom. To zdecydowanie plus, bo zwykle przylatuje się tu zwiedzać, a nie relaksować, a panująca atmosfera wśród miejscowych sprawia, że w pakiecie dostajemy jedno i drugie. 

Kopenhaga kryje w sobie historię w niemal każdym budynku. Choć różni się od innych europejskich stolic, to nie ustępuje im pod żadnym względem. 

Jedną z głównych atrakcji jest Pałac Królewski Amalienborg, czyli rezydencja duńskich monarchów i rodziny królewskiej i to był nasz pierwszy turystyczny „przystanek”. To obiekt częściowo dostępny dla turystów, co czyni go niemal punktem obowiązkowym wycieczek, szczególnie wśród zagranicznych podróżnych. Samo Muzeum Pałacowe rocznie odwiedza prawie 80 tysięcy osób. Codzienną atrakcją jest ceremonia zmiany warty, która przyciąga tłumy na dziedziniec zamkowy. Oczywiście byliśmy jednymi z tych, którzy się jej przyglądali. 

kophenhaga1

Wiele czasu spędziliśmy spacerując po starym mieście, w tym także po ok. 2-kilometrowej ulicy Strøget, gdzie znajduje się szereg sklepów, galerii i stoisk targowych. Nie brakuje tu markowych i dobrze znanych sklepów. Warto również zajrzeć do piwnic, które są zagospodarowane na różne sposoby. Wiele z nich to puby, podobnie jak przy poznańskim Starym Rynku, ale niektóre zostały przystosowane do bycia antykwariatem, sklepem z rękodziełem czy też nietypową kafejką. 

Tak naprawdę naszym celem był Plac Ratuszowy wymieniany w przewodnikach jako „must see” i określany jako „serce stolicy”. Znajduje się tam Ratusz, czyli siedziba rady miejskiej i burmistrza. Wybudowany na przełomie XIX i XX wieku kilkukrotnie wykorzystywany był jako plan filmowy duńskich seriali. Ratusz ma ponad 105-metrową wieżę, która jest jednym z najwyższych punktów w mieście i co ciekawe, można na nią wejść, by podziwiać panoramę miasta. Zdecydowanie polecamy, bo Kopenhaga jest nietypową europejską stolicą i warto na nią spojrzeć z różnej perspektywy. Pamiętajcie jednak, że wejście jest możliwe tylko w asyście przewodnika. 

Na wprost Ratusza znajduje się pomnik Hansa Christiana Andersena. Zdecydowanie jest to jedna z najbardziej charakterystycznych dla Danii postaci, znanych na całym świecie. Nic więc dziwnego, że momentami trzeba chwilę poczekać na możliwość zrobienia idealnego zdjęcia przy nim. 

Skoro o słynnym pisarzu mowa to proponujemy Wam coś, czego nie możecie ominąć będąc w Kopenhadze. Nyhavn to dzielnica, w której mieszkał i tworzył Andersen. Dawniej był to port handlowy, który „żył własnym życiem”. Dziś to jedno z najpopularniejszych miejsc w Kopenhadze, nazywane „prawdziwą stolicą”. Stare domy przyportowe zostały odnowione i powstały w nich restauracje, puby, kawiarnie – wszystko to, co potrzebne jest turystom. I rzeczywiście, można ich tu spotkać więcej niż w innych rejonach. Tak jakby każdy wiedział, że zwiedzając miasto trzeba się tu pojawić – a najlepiej jeszcze coś zjeść i wypić w historycznej scenerii Kopenhagi. Tutaj znajdziecie kolorowe, charakterystyczne dla stolicy Danii kamienice i domki. 

kophenhaga3

Co jeszcze polecamy? Warto skorzystać z możliwości zobaczenia Kopenhagi z perspektywy rzeki. Do wyboru są zarówno wycieczki zorganizowane, z przewodnikiem, jak i samodzielne wypożyczenie łódki. Dlaczego polecamy? Bo daje to zupełnie inny obraz miasta. Mogliśmy zobaczyć Kopenhagę w pełnej krasie – zarówno w historycznym jak i nowoczesnym wydaniu. I tu warto zauważyć, że kopenhaska architektura przyciąga wzrok w niemal każdym wydaniu. Będąc w porcie nie sposób nie zwrócić uwagi na jeden z symboli miasta – pomnik Małej Syrenki z baśni Andersena. 

Ok, a teraz ciekawostka – wiecie, że to właśnie w Kopenhadze znajduje się jeden z trzech najczęściej odwiedzanych parków rozrywki w Europie? Nie? Przyznajemy – my też się zdziwiliśmy. Park Tivoli Gardens, czyli Ogrody Tivoli znajduje się w centrum miasta i jest drugim najstarszym parkiem rozrywki na świecie. Zdecydowanie polecamy! Można się wyszaleć, zabawić, odstresować i trudno nie wyjść z uśmiechem na twarzach! 

Przed wylotem słyszeliśmy o duńskich cenach. Rzeczywiście, nie jest to „najtańsze” miasto, ale i tu można sobie poradzić. Wystarczy wykupić Copenhagen Card, czyli miejską kartę stworzoną z myślą o turystach. Uprawnia m.in. do darmowego wstępu do kilkudziesięciu muzeów i atrakcji w mieście i daje zniżki w wielu restauracjach i kawiarniach. Można też bezpłatnie podróżować komunikacją miejską – także po rzece. 

Czy wrócimy jeszcze do Kopenhagi? Pewnie tak. Tanie loty, krótka podróż i fakt bezpośredniego połączenia z pewnością kuszą. To miasto idealne na city-break, więc jeśli planujecie podróż, to możliwe że się spotkamy w samolocie prosto z Poznania ;)