Hurghada

Egipt – kolebka cywilizacji, jedno z najbardziej znanych państw na świecie z niesamowitymi zabytkami i klimatem, który pozwala na „złapanie” słońca nawet w środku zimy. To także od wielu lat jeden z najpopularniejszych kierunków podróży Polaków, w tym także z poznańskiego lotniska Ławica. Być może trudno będzie Wam w to uwierzyć, ale… nigdy wcześniej tam nie byłam. Choć marzyłam o tym od dziecka, to zawsze „coś” wypadało. W tym roku jednak postanowiliśmy wraz z P. skorzystać z możliwości wylotu prosto z Poznania w ramach oferty czarterowej i wybraliśmy się do Hurghady. 

 

Starożytność, piramidy, pustynia, Nil, Kleopatra, Faraon, wielbłądy - powiedzmy sobie szczerze, to najczęstsze skojarzenia, gdy słyszymy hasło „Egipt”. Od dziecka właśnie w ten sposób kreuje się wizerunek tego miejsca w głowach Europejczyków i… całkiem słusznie, bo Egipcjanie są dumni ze swojej historii i bycia „kolebką cywilizacji”. Od lat to jeden z najpopularniejszych kierunków urlopowych poznaniaków - zarówno tych podróżujących ze znajomymi czy drugą połówką jak i rodzinami. My wybraliśmy się tam we dwoje, a w planach mieliśmy wykorzystanie czasu w Egipcie jak najlepiej. 

Ofert wakacji w Egipcie nie brakuje - i dobrze, bo przynajmniej jest wybór. My postawiliśmy na hotel tylko dla dorosłych. Wylot był prosto z Poznania, więc stwierdziliśmy, że skoro mamy tylko dwie walizki, to bez problemu podjedziemy na lotnisko autobusem - wygodnie, tanio i szybko, dzięki buspasom po drodze.

Hurghada 1

Zacznijmy jednak od podstaw. Skąd popularność Egiptu? Po powrocie możemy powiedzieć, że poza niesamowitą historią i zabytkami, państwo zachęca do odwiedzin także swoją kuchnią, fauną i florą, a przede wszystkim klimatem. Temperatura powietrza nawet w okresie astronomicznej zimy wynosi tu ponad 20ºC. Roczna suma opadów zwykle nie przekracza kilkudziesięciu milimetrów, dlatego od wieków ludzie osiedlali się przede wszystkim w delcie i dolinie Nilu. Tu miejsce na ciekawostkę - od tysiącleci stosuje się tu system sztucznego nawadniania, by zwiększyć powierzchnię terenów uprawnych.

Turystyka jest jednym z głównych źródeł dochodu w Egipcie, stanowiąc około 10% PKB. Co roku odwiedza go kilkanaście milionów turystów co przekłada się na ogromne zyski dla budżetu. 

Wybraliśmy się do Hurghady na wschodnim wybrzeżu Morza Czerwonego, nad Zatoką Sueską, około 500 km od Kairu. Dlaczego właśnie tam polecamy Wam się wybrać? Dlatego, że będziecie mogli podobnie jak my, zachwycić się ciepłą i czystą wodą w morzu, idealną do uprawiania sportów wodnych. 

HUrghada 2

Hurghada leży w rejonie ok. 50 raf koralowych, przez co jest uznawana za jedno z najlepszych miejsc do nurkowania. Nie bójcie się, jeśli nigdy tego nie robiliście - na miejscu jest wiele szkół, które prowadzą naukę, a nurkowanie odbywa się w towarzystwie wykwalifikowanych osób. Jeśli nie czujecie się pewnie, przez cały czas możecie mieć profesjonalistę tuż obok, który w razie potrzeby pomoże w wodzie lub podprowadzi Was na powierzchnię. 

Widok jest zdecydowanie wart przełamania wszelkich niepewności. Gdy nurkowaliśmy widzieliśmy nie tylko kolorową rafę, ale też mnóstwo ryb, które najwyraźniej są przyzwyczajone do ludzi i nie boją się ich tak, jak się tego spodziewałam. W niektórych miejscach skały i kamienie układały się w taki sposób, że po wypłynięciu na powierzchnię pytałam przewodnika, czy są sztucznie uformowane, bo wyglądały jak przemyślane konstrukcje, a nie działanie wody. Okazało się jednak, że to wszystko sprawka natury. 

Pod wodą oglądaliśmy jednak nie tylko przyrodę - możecie też wybrać opcję, w ramach której schodzicie w miejsca, w których znajdują się wraki statków, czasem nawet sprzed kilkuset lat. Przyznam szczerze, że zrobiło to na mnie ogromne wrażenie - to zupełnie inne świadectwo historii. Oczywiście w głowie przez cały dzień miałam muzyczny klasyk, czyli „Zostawcie Titanica”. 

Hurghada 3

Nie samą wodą człowiek żyje. Będąc w Hurghadzie koniecznie wybierzcie się na bazar w najstarszej części miasta - Dahar. Oczywiście trzeba było się targować, co szczerze mówiąc szczególnie na początku zostawiłam głównie P., bo ja jestem w tym fatalna i „wymiękam” w połowie. Z czasem zaczęłam sobie lepiej z tym radzić, ale chyba wszyscy sprzedawcy widzieli moje wahanie i gdyby nie P., to za 90% rzeczy zapłaciłabym o wiele więcej. 

Co kupiliśmy? Przede wszystkim przyprawy i olejki, a także herbatę (pachniała tak, że musiałam się skusić). Tam kupiliśmy też większość pamiątek dla rodzin i znajomych - w tym wyroby ze skóry. 

Będąc w tej dzielnicy warto też pozwiedzać i zwrócić uwagę na architekturę. Znajdziecie tam wiele świątyń, a tą, która najbardziej zapadła nam w pamięć był kościół koptyjski. Zajrzeliśmy też do kurortu El Gouna, który czasem nazywany jest „egipską Wenecją”. Składa się z kilku wysepek połączonych ze sobą kanałami. Słynie głównie z nurkowania i nieco luksusowych hoteli. Jeśli macie ochotę na partyjkę golfa to to będzie „Wasze” miejsce. 

Jeden dzień poświęciliśmy na wycieczkę do Luksoru. To ok. 300 km od Hurghady, czyli autobusem niecałe 4 godziny jazdy. Wykupiliśmy opcję zorganizowanej wycieczki z przewodnikiem. 

Miasto nazywane jest „największym muzeum świata na świeżym powietrzu”. Jeśli widzicie czasem piękne zdjęcia z Egiptu to prawdopodobnie były robione właśnie tam. Ruiny kompleksu świątyń w Karnaku powinny zdecydowanie znaleźć się na liście każdego turysty. Sama byłam zaskoczona jak dobrze mogą być zachowane - szczególnie biorąc pod uwagę zawirowania polityczne, społeczne, wojenne i klimatyczne na przestrzeni wieków. Znajdujące się tam świątynie były poświęcone bogom tebańskim. Cały kompleks od 1979 roku jest wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Wrażenie robi też m.in. ogromny posąg Ramzesa II z Nefertari na dużym dziedzińcu. 

Podczas naszego wypadu nie zabrakło też czasu na relaks. Kilka dni spędziliśmy po prostu na odpoczynku, pływaniu w basenie i morzu i wylegiwaniu się w słońcu. Skorzystaliśmy też z jednego z licznych parków wodnych - pamiętajcie o tym zwłaszcza, jeśli wybieracie się tam z dziećmi. 

Czy Hurghada zaspokoiła moje dziecięce marzenia o podróży do Egiptu? Jak najbardziej. Szczególnie Luksor odpowiadał moim wyobrażeniom ze szkoły podstawowej. Ogromnym zaskoczeniem była dla mnie różnorodność sportów wodnych - spodziewałam się raczej klasycznego zestawu, ale tu, zwłaszcza nurkowanie, zaciekawiło mnie na tyle, że chętnie wróciłabym tam jeszcze w tym roku. Znając siebie, wiem, że jest na to jeszcze szansa - szczególnie, że mogę to zrobić prosto z Poznania :)